Tuesday 2 December 2014

"Corniglia is magic"

Our main goal, main destination for our Italian trip wasn't Florence and wasn't Pisa. No. What I really wanted to see was five tiny villages as if trapped between the sea and the rocky land around them. Cinque Terre. Five Villages. Liguria. Italy.

I've seen so many pictures of the five and read so much about them, that I simply had to see them for myself. I've been waiting and longing to go there for the past... well, definitely over two years. The first attempt was in 2012 when we were planning our European road trip. Finally European changed into German, which I don't regret, but I had to postpone seeing Cinque Terre back then. This year, there was no option for postponing. Apart from heavy rainfalls and landslides, which have been happening in the area in the past few years. But I was hoping that nothing even remotely similar will happen this year.

In order to get from Pisa to Cinque Terre, we took a train. We didn't feel like getting up too early, so we skipped the only direct connection leaving from Pisa. We took a train to LaSpezia, where we changed for the regional train connecting all the five villages with LaSpezia (to the east) and Levanto (to the west, some go even further). Almost right after the train leaves LaSpezia, it gets into a tunnel. So you have no idea where you're going. The train ride between LaSpezia and Riomaggiore takes about 10 minutes (more or less), and it's almost all in a tunnel. If you're lucky and you're sitting on the right side of the train, you get to see the sea for a sec or two on the way. The ride between the next villages is shorter (from 2 to 5 minutes). We never got to Levanto.

We decided to stay in Corniglia. Why? Two reasons. It's in the middle (from the east to west they go this way: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza, Monterosso al Mare). The distances between the villages are much bigger on their western end, though. And it was the only village up on the hill. Plus I found a pretty cosy apartment there ;)

The first afternoon that we spent there was...full of surprises and full of change. When we arrived, the sun was shining. We settled oursevles in the apartment and went to grab a bite. After lunch we were ready to explore the village, its tiny... hard to call them streets, rather passages and paths, and what felt like secret passages. We went to see the beach, though don't expect to find any sand there. Not even stones. Just a sort of concrete platforms, human made, obviously. When we were on our way up, it started raining. At first, just a few drops, but we decided to head back to the apartment. We made it just in time to hide from the rain. It was neither a long nor a heavy rainfall. And after that, we even managed to get to the viewpoint, to look at Manarola and Monterosso. And that viewpoint was just round the corner from our apartment.


Głównym celem naszego wyjazdu do Włoch nie była ani Florencja ani Piza. Nie. Tym, co naprawdę chciałam zobaczyć, było pięć malutkich miejscowości zasklepionych między morzem a skalistym lądem. Cinque Terre. Pięć Miejscowości. Liguria. Włochy.

Widziałam tyle zdjęć tej piątki i czytałam tyle na ich temat, że po prostu musiałam je zobaczyć na własne oczy. Już od... no, co najmniej dwóch lat czekałam z utęsknieniem na możliwość wyjazdu w tamte rejony. Pierwszy plan podróży pojawił się w 2012 roku, kiedy planowaliśmy "rajd samochodowy" po Europie. Ostatecznie Europa zamieniła się w Niemcy, czego nie żałuję, ale wizytę w Cinque Terre musieliśmy przełożyć. W tym roku nie było mowy o dalszym przekładaniu. Żadną siłą by mnie do tego nie zmusili. No, chyba że pojawiłyby się ulewy i osunięcia ziemi, co w ostatnich latach się w tym rejonie zdarzało. Ale liczyłam na to, że nic nawet minimalnie podobnego się w tym roku nie wydarzy.

Z Pizy do Cinque Terre pojechaliśmy pociągiem. Nie chciało nam się rano zbyt wcześnie wstawać, więc podarowaliśmy sobie jedyny pociąg bezpośredni jadący z Pizy. Pojechaliśmy do LaSpezii, gdzie przesiedliśmy się na pociąg regionalny, który łączył pięć miejscowości z LaSpezią (na wschodzie) i Levanto (na zachodzie, a niektóre jeździły nawet jeszcze dalej). Praktycznie zaraz po wyjeździe z LaSpezii, pociąg wjeżdża do tunelu. Więc nie ma się kompletnie pojęcia o swoim położeniu. Czas przejazdu z LaSpezii do Riomaggiore wynosi około 10 minut (mniej więcej) i praktycznie cały ten czas spędza się we wspomnianym tunelu. Jeśli masz szczęście i siedzisz po właściwej stronie pociągu, będziesz mógł zobaczyć przez chwilkę morze zanim pociąg dojedzie do Riomaggiore. Przejazdy między kolejnymi miejscowościami są krótsze, w granicach 2-5 minut. Do Levanto nigdy nie dojechaliśmy.  

Zdecydowaliśmy się z Corniglii zrobić naszą bazę wypadową. Dlaczego? Z dwóch powodów. Jest w położona w środku (miejscowości mają taką kolejność patrząc od wschodu na zachód: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza, Monterosso al Mare). Jednak odległości między miejscowościami na zachodnim krańcu Cinque Terre są większe. No i jest to jedyna miejscowość położona na wzgórzu. A poza tym, znalazłam przytulne mieszkanko w Corniglii ;)

Pierwsze popołudnie, które tam spędziliśmy było...pełne niespodzianek i zmian. Kiedy przyjechaliśmy, świeciło słońce. Rozpakowaliśmy się w mieszkanku i poszliśmy coś zjeść. Po obiedzie byliśmy gotowi poznać mieścinkę, jej małe... ciężko je nawet nazwać ulicami, raczej przejściami, ścieżkami, a niektóre sprawiały nawet wrażenie tajnych przejść. Poszliśmy zobaczyć plażę, choć piasku próżno było na niej szukać. Nawet kamieni. Jedynie betonowe płyty, stworzone oczywiście przez człowieka. Gdy wracaliśmy z plaży, zaczęło padać. Z początku tylko kropić, ale stwierdziliśmy, że wracamy do mieszkania. Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Deszcz nie był ani obfity ani długo trwający. A po nim poszliśmy na punkt widokowy, by spojrzeć na Manarolę i Monterosso. A ten punkt widokowy znajdował się tuż obok naszego mieszkanka, zaraz za rogiem.  



View from our window / Widok z naszego okna
"The streets" / Uliczki
On the way to the beach / W drodze na plażę

The beach / Plaża
Up on the hill / Na wzgórzu
Clouds. Rain's coming / Chmury. Nadchodzi deszcz
Is it sunny or is it raining? / Świeci słońce czy pada?

Manarola

2 comments:

  1. Ooooo, Cinque Terra is on our list, too! Our original plan for Italy this past summer was to visit, but we ended up having to cut our trip off at Rome for various reasons. Can't wait to read more of your posts!

    ReplyDelete
    Replies
    1. You definitely should come back to this place one day. When I saw pictures of Cinque Terre, I thought it was going to be amazing. Aut didn't want to raise my hopes too high, you know, just in case. But there was no case. It was even more amazing than I could imagine :) Lovely place, even when the weather isn't spoiling you. And, yes, there are more posts to come. I hope to write them soon.

      Delete