Long time no see, yet again. But both a lot and a little is happening in my life. Or at least I don't feel like sitting in front of a computer. I'd so much rather do some things at home, go for a walk or sit in the garden. Sorry for that, but that's just the way it is.
And that's why I'd like to share with you some pictures that we took in our garden almost two weeks ao. It was really warm and sunny (even though Artur so didn't want to take his hat off) and we were having so much fun on his tiny playground, looking for signs of spring and chasing our cat. Or rather finding a shadowed place in which they both could fit (Artur and Fifi, the cat).
A quick baby update - it's still a girl. Almost everything is ready for her big welcome. The room (as for now, at least), the clothes, the linens... I just have to pack a bag that I'm going to take with me to hospital. But I feel like I still have time for that. It's my 33rd week. Still 7-8 to go. And the girl weighs around 2 kilos already! Kicking really hard and stretching a lot every single day and night :)
Plus we've planned our this year's holiday trip ;) Yes, we're planning to go on family holidays with our son and our daughter. And this year it's going to be Turkey. But in September. I'm mad, that's true, but not mad enough to take a younger baby on such a trip ;) Plus, it's going to be a relaxing trip. Mostly beach stuff. I'm well aware of the fact that it might be too difficult to go sightseeing with such a small baby. We've tried that with Artur in Greece. But that's exactly what we want and need right now.
Enjoy these few pictures!
I znów długo mnie tu nie było. Ale jednocześnie tak dużo i tak mało się wokół mnie dzieje. A przynajmniej jakoś nie mam ochoty na siedzenie przy komputerze. Dużo chętniej robię różne rzeczy w domu, idę na spacer lub siedzę w ogrodzie. Przepraszam, że tak jest, ale tak jest ;)
I dlatego właśnie chętnie podzielę się z Wami zdjęciami, które robiliśmy w naszym ogródku prawie dwa tygodnie temu. Było naprawdę ciepło i słonecznie (chociaż Arturek nie chciał zdjąć czapeczki) i świetnie się bawiliśmy na jego malutkim placu zabaw, szukając oznak wiosny i goniąc kotka. Albo raczej szukając zacienionego miejsca, w którym obaj by się zmieścili (Arturek i Fifi).
A jeśli chodzi o dziecko - wciąż ma to być dziewczynka. Prawie wszystko już jest gotowe na jej przyjście na świat. Jej pokój )przynajmniej w takim stanie w jakim na razie pozostanie), ubranka, pościel itp. Pozostaje mi spakować torbę do szpitala. Ale na to wciąż mam dużo czasu. W końcu to dopiero 33 tydzień, więc jeszcze jakieś 7-8 przede mną. Maleńka waży już około 2 kg. Dużo kopie i rozciąga się o róznych porach dnia i nocy ;)
Co jeszcze? A, no tak. Zaplanowaliśmy sobie wyjazd wakacyjny :) Tak, planujemy rodzinny wyjazd z synkiem i córeczką. I w tym roku padło na Turcję. Tylko we wrześniu. Jestem szalona, to fakt, ale nie na tyle, by jeszcze mniejszą osóbkę zabierać ze sobą na taki wyjazd. ;) No i będzie to bardzo spokojny, relaksujący wyjazd. Głównie w formie plażowania. Mam świadomość tego, że z tak maleńką osóbką ciężko by było wybrać się na zwiedzanie. Przetestowaliśmy to z Tuśkiem w Grecji. Ale tego właśnie chcemy i tego w tej chwili potrzebujemy.
Miłego oglądania zdjęć!
No comments:
Post a Comment