Tuesday, 7 April 2015

Happy birthday, Artur!

I've been away for quite some time now. This long pause wasn't planned, wasn't intentional. I was made to lie in bed for over three weeks due to back problems. And since I don't own any kind of tablet or laptop, I couldn't write either (cause I couldn't sit). As simple as that. Now I'm (getting) back to the living, more or less, so I can get back here as well.

Today is a special day for me. Six years ago today my big boy was born. Yes, it's already been six years. It was warm and sunny back then. Unlike today. He changed our lives forever.

He's a big boy now. Starting school in September. Our lttle traveler. Open to the world and to new experiences. My beloved son. Happy birthday, Artur!

*

Długo mnie nie było. Ta przerwa nie była ani zaplanowana ani celowa. Zostałam zmuszona do leżenia w łóżku przez ponad trzy tygodnie z powodu bólu pleców. A jako że nie należę do posiadaczy żadnych tabletów czy laptopów, nie mogłam pisać (bo nie mogłam siedzieć). Po prostu. Teraz wracam do żywych, mniej więcej, więc i tu wrócić mogę.

Dziś jest wyjątkowy dzień. Dokładnie sześć lat temu na świat przyszedł mój duży chłopczyk. Tak, minęło już sześć lat. To był ciepły i słoneczny dzień. Nie to co dzisiaj. Na zawsze zmienił nasze życie.

Teraz już duży z niego chłopak. We wrześniu zaczyna naukę w szkole. Nasz mały podróżnik. Otwaty na świat i nowe doświadczenia. Mój kochany synek. So lat, Arturku!


No comments:

Post a Comment