Saturday, 3 August 2013

A beach day

In summer it usually so happens that during the week we have a wonderful, hot and sunny weather (perfect if you're stuck at work with no a/c, right?) and when the weekend comes, it's suddenly either cold, cloudy and windy or it's raining. For the past few weeks, though, it's been the other way round. Crappy weather during the week and hot and sunny weeknds.
That's why on Sunday we met with my in-laws for a wonderful sunny summer walk in Sopot. As some relatives of ours were spending their holidays in Sopot at that time and enjoying themselves on the beach, we decided to meet with them. Where? On the beach, of course. No, I wasn't planning on staying there for long, so I didn't take my bathing suit with me and wasn't sunbathing, in case you were wondering. We only took Arturek's swimming pants, so that he could enjoy himself in the water. Actually, it was three young boys running around the beach and in the water. Well, not on the whole beach, no. It was crowded like hell (probably ;)). But it was only that three that interested us. A blast! That was probably Arturek's first ever swim in the Baltic Sea. Yup, that's called living at the seaside and not taking advantage of it. I can't help it. I prefer beaches much more in autumn or in winter, when they're much less crowded. Plus, how many people can honestly say that they've seen snow on the beach? ;) I can, for sure ;)
It so happens that I only go to the beach when somebody's visiting us and wants to spend some time on the beach. Can't help it ;) Water's too cold and it's too hot for me to lie on the beach and... yeah, can't say "simply enjoy myself" as I can't really find joy in it ;) But seeing how happy my little big boy was on the beach might change my attitude. We'll see.
This weekend we're planning to visit Kniewo. Tomorrow, actually. Keep your fingers crossed for a nice, warm, sunny weather. And for really warm water in the lake, so that the "water aka sea horse" can have a lot f fun with Arturek in the water ;)

Latem zwykle tak się dzieje, że w ciągu tygodnia mamy piękną, gorącą i słoneczną pogodę (idealną, jeśli pracuje się w pokoju bez klimy, prawda?), a gdy przychodzi weekend, nagle zaczyna padać, chmurzy się i wieje. O chłodzie nawet nie wspomnę. Przez ostatnich kilka tygodni, natomiast, jest dokładnie odwrotnie. Paskudny tydzień i piękne, gorące i słoneczne weekendy.
Właśnie dlatego w niedzielę wybraliśmy się do Sopotu na cudowny, letni, słoneczny spacer z moimi teściami. A jako że krewniacy spędzali urlop w Sopocie i dobrze się bawili na plaży, postanowiliśmy się z nimi spotkać. Gdzie? Na plaży, oczywiście. Nie, nie planowałam tam zostawać długo, więc nie brałam kostiumu i nie opalałam się, gdybyście się zastanawiali. Wzięliśmy tylko kąpielówki Arturka, żeby mógł się trochę pochlapać w wodzie. A w rzeczywistości trzech małych chłopaków biegało po plaży i po wodzie. Tzn. nie trzech na całej plaży, bo było bardzo tłoczno, ale tylko trzech nas interesowało. Cudo! To była prawdopodobnie pierwsza kąpiel Arturka w Bałtyku. Taaak, to się nazywa mieszkać nad morzem i z tego nie korzystać. Nic na to nie poradzę. Znacznie bardziej wolę plaże jesienią lub zimą, kiedy są zdecydowanie mniej zatłoczone. Poza tym, ile osób jest w stanie szczerze powiedzieć, że widziały śnieg na plaży? ;) Ja na pewno ;)
Tak się składa, że wybieram się na plażę tylko gdy ktoś nas odwiedza i czuje nieodpartą pokusę położenia się na plaży. Nic na to nie poradzę. Woda jest za zimna, a żeby leżeć na plaży i się smażyć... jest zdecydowanie za gorąco. Ale gdy patrzyłam na rozradowaną buźkę mojego małego dużego chłopczyka... No cóż, mogę zmienić zdanie ;) Zobaczymy.
W ten weekend planujemy wybrać się do Kniewa. A dokładniej, jutro. Trzymajcie kciuki za piękną, cieplutką i słoneczną pogodę. No i za ciepłą wodę w jeziorze, żeby "koń wodny vel koń morski" mógł się bawić z Arturkiem w wodzie ;)
 Arturek and his "sea aka water horse" / Arturek i jego koń wodny vel koń morski
 That's how crowded the beach was and how few people were enjoying themselves in the (cold) water / A tu widok jak bardzo zatłoczona była plaża i jak niewiele osób korzystało z możliwości kąpieli w (zimnej) wodzie

No comments:

Post a Comment