Thursday 12 September 2013

Baby update - three months old!

Our little baby girl is three months old! I know, time flies so fast! Can't believe it either.

She is already laughing so loud.
She's definitely interested in toys. Looks at them, makes sounds at them, tries to catch them. She's so lovely to look at when she's doing it.
She laughs at the lamps. Mainly one. My parent's ceiling lamp in their living room.
She loves cupboard door handles. Again - laughs at them.
She's interested in everything around her.
When Artur comes into the room, especially in the morning, she notices nobody else. And she needs nobody else.
She still doesn't want to drink from her bottle.
She's already managed to sleep 9 hours at night! Then 10 minutes for a feeding break and another two hours of sleep.
She's become an official member of the Roman Catholic Church.
On Sep. 6th, she was weighing 5,950 g and measuring 58 cm.
Our little baby girl :)

And when you're reading it, we're sunbathing in the hot Turkish sun, so she's already travelled by a plane and a coach (most likely, as I'm writing it three days in advance, sorry ;)).

Nasza mała dziewczynka ma już trzy miesiące! Tak, wiem, czas szybko leci! Też nie mogę w to uwierzyć.

Umie się już głośno śmiać.
Zdecydowanie interesuje się zabawkami. Patrzy na nie, wydaje do nich różne dźwięki, próbuje je złapać. Jest taka słodziutka, kiedy się tak bawi.
Śmieje się do lamp. Głównie do jednej. Sufitowej, w salonie moich rodziców.
Uwielbia gałki w szafkach. Do nich też się śmieje.
Interesuje się wszystkim, co ją otacza.
Kiedy Artur wchodzi do pokoju, szczególnie rano, Paulinka już nikogo więcej nie zauważa. I nikogo więcej nie potrzebuje.
Nadal nie chce pić z butelki.
Udało jej się już przespać 9 godzin w nocy. Po czym przerwa 10 minutowa na karmienie i kolejne dwie godziny snu.
Stała się oficjalnym członkiem Kościoła Rzymskokatolickiego.
6 września ważyła 5.950 gramów i mierzyła 58 cm.
Nasza mała dziewczynka :)

A kiedy to czytacie, my opalamy się na gorącym tureckim słońcu, więc maleńka leciała już samolotem i jechała autokarem (najprawdopodobniej, bo piszę to z trzydniowym wyprzedzeniem, przepraszam ;)).

No comments:

Post a Comment