Tuesday 2 July 2013

A bit of a sea in the mountains

Morskie Oko (Sea Eye). A lake situated 1395 metres above sea level. One of the most popular tourist spots in Polish Tatra Mountains, as you already know from this post. And you already know how to reach it. What you might not be familiar with is what it looks like. Well, it probably looks totally different all the time. We spent there three days and each day it looked so totally different.

On our second day in the mountains (we stayed in Morskie Oko hostel, right by the lake), exhausted after the first day hike, we decided to go round the lake. Well, most of the trip people did a bit of a climbing as well. They went to the Black Pond and some were attempting to go higher, somewhere towards Rysy summit (the highest peak in Polish mountains, 2499 metres above sea level). I decided to stay next to the lake. I knew I was pregnant already, so after the exhausting first day, I didn't want to stretch it too far. Nevertheless, it was a wonderful, warm and sunny day. The views were marvellous. You could see the reflections of the surrounding mountains right in the middle of the lake.

The next day, though, was totally different. We woke up to see... absolutely nothing. Spotting the lake itself was a huge challenge. It was that foggy. After a while, when the fog started disappearing, we could again see the reflections in the water... only that they were totally different to what we could see the previous day. Still, it was pretty. And strange at the same time ;)

When we were exploring Tatra Mountains a bit when I was still in high school, we didn't get to Morskie Oko. The weather was really poor, it was really windy and cold. So we chose to get to Kasprowy Wierch (one of the summits). I can still remember my disappointment when I found out I wasn't gonna see Morskie Oko. Now I'm glad I've seen it. And another thing I can remember from that trip so many moons ago is the fact that they told us to keep hand in hand so that the wind doesn't "kidnap" any of us. I guess I'm not lucky weather-wise when I'm to visit Tatra Mountains ;) There's still plenty for me to see there. One day. Maybe with better weather conditions next time? And maybe, for once, not in October? Maybe that was the problem? ;)

Morskie Oko. Jezioro usytuowane na wysokości 1395 m.n.p.m. Jak już wiecie, jedno z najbardziej popularnych miejsc turystycznych w polskich Tatrach. I wiecie już również, jak się tam dostać. Czego możecie nie wiedzieć, to jak to jezioro wygląda. No cóż, prawdopodobnie za każdym razem wygląda zupełnie inaczej. Spędziliśmy nad Morskim Okiem trzy dni i każdego dnia jezioro wyglądało zupełnie inaczej.

Drugiego dnia pobytu w górach (nocowaliśmy w schronisku Morskie Oko, nad samym jeziorem), wykończeni wspinaczką dnia pierwszego, postanowiliśmy przejść się dookoła jeziora. No dobra, większość grupy tego dnia również się powspinała. Poszli nad Czarny Staw, a niektórzy próbowali i dalej, w stronę Rysów (najwyższy szczyt w polskich górach, 2499 mnpm). Ja postanowiłam zostać przy jeziorze. Już wiedziałam, że jestem w ciąży, więc po ciężkim pierwszym dniu, wolałam już bardziej nie przeginać. Mimo to, był to piękny, słoneczny i ciepły dzień. Widoki były cudowne. W jeziorze pięknie odbijały się otaczające je góry.

Następny dzień, natomiast, był zupełnie inny. Obudziliśmy się, aby naszym oczom ukazała się... nicość. Dostrzeżenie jeziora samo w sobie było ogromnym wyzwaniem. Taka była mgła. Po jakimś czasie, gdy mgła zaczęła opadać, znów mogliśmy podziwiać odbicia w jeziorze... tylko zupełnie inne niż poprzedniego dnia. Mimo to, wciąż było pięknie. I dziwnie zarazem ;)

Kiedy jeszcze w liceum odwiedziłam Tatry po raz pierwszy w życiu, nie odwiedziliśmy Morskiego Oka. Pogoda była paskudna, było zimno i wietrznie. Zamiast tego wybraliśmy wspinaczkę na Kasprowy Wierch. Wciąż pamiętam, jak bardzo byłam zawiedziona, że nie zobaczę Morskiego Oka. Teraz cieszę się, że je widziałam. I drugą rzeczą, którą pamiętam z tego jakże dawnego wyjazdu, jest prikaz, żebyśmy się trzymali za ręce podczas wspinaczki, żeby nikogo z nas wiatr nie porwał. Widać nie mam szczęścia do pogody podczas wizyt w Tatrach ;) Wciąż przede mną wiele rzeczy do zobaczenia w górach. Kiedyś. Może tym razem przy ładniejszej pogodzie? I może, choć raz, nie w październiku? Może to właśnie to stanowi problem niepewnej pogody? ;)  




1 comment:

  1. I somehow missed this post before, but WOW! This is so gorgeous! It reminds me a bit of our Glacier National Park which borders Canada in the Northwest. I love your images of the lake; what a vivid reflection! And I'm a huge sucker for fog, as long as I'm not driving in it, so those images are striking to me as well! Yet another place on our "Poland must-sees" list!

    ReplyDelete