Tuesday, 20 May 2014

I have always associated Paris with...

Ok, I think I'm done. I hope I'm done. Browsing through pictures. So now it's time to finally sit down and start writing. Or continue writing, as you could already read part one on Montmartre here.

I have always associated Paris (or France in general... No, that would be Paris) with... Well, the Eiffel Tower, sure. Louvre, yes. Sacre Coeur, the Arc of Triumph... Well, we might go on like that for a while, but that's so not totally what I mean right now. Intrigued? You shouldn't be ;) It's not sophisticated at all. Childish rather ;) But I like the child in me ;)

I have always asociated Paris with... carousels! Merry-go-rounds! Yes. Told you it was childish. Anyhow, the little child in me was absolutely happy when Artur said that he would love to go on a merry-go-round. So, obviously, I went with him ;)

We saw a few of those in Paris. In most of the touristy spots, like Montmartre or Hotel de Ville. But neither one of them looked so... "not-in-the-right-place" or so "out-of-this-world" as the one in La Defense. The contrast between the classical in its look carousel and the modern skyscrapers was just... stunning! Check it out for yourselves!

No dobra, chyba skończyłam. Mam nadzieję, że skończyłam. Przeglądać zdjęcia. Więc nadszedł w końcu czas, aby usiąść i zacząć pisać. Albo kontynuować pisanie, bo już pierwszą część, na temat Montmartru, mogliście przeczytać tutaj.

Paryż (a może Francja jako całość... nie, zdecydowanie Paryż) zawsze kojarzył mi się z... No cóż, z Wieżą Eiffela, to fakt. Z Luwrem, pewnie. Z Sacre Coeur, Łukiem Triumfalnym... Moglibyśmy tak wymieniać jeszcze przez dłuższą chwilę, ale zupełnie nie o to mi w tej chwili chodzi. Zaintrygowani? Niepotrzebnie ;) To nie jest nic skomplikowanego ani wygórowanego, raczej... dziecinnego ;) Cóż, lubię to dziecko żyjące we mnie ;)

Paryż zawsze kojarzył mi się z ... karuzelami! Tak. Mówiłam, że to dziecinne. W każdym razie, małe dziecko we mnie było absolutnie przeszczęśliwe, gdy Artur stwierdził, że chce na karuzelę. A ja, oczywiście, poszłam z nim ;)

W Paryżu widzieliśmy ich kilka. W większości miejsc typowo turystycznych, jak Montmartre czy Hotel de Ville. Ale żadna z nich nie wyglądała tak... "nie-pasuję-do-tego-miejsca" albo tak "to-nie-jest-mój-świat" jak ta w La Defense. Zderzenie klasycznej w swym wyglądzie karuzeli z nowoczesnymi drapaczami chmur było wprost... oszałamiające! Sami się przekonajcie!

La Defense

No comments:

Post a Comment