Anyhow, it's about my little girl, not about the busy month itself.
She is great as always. Or even better!
She can stand on her own, not holding on to anything. She started doing that in Denmark. And since then, she's been getting so much better at it. And you can see she's practising. On purpose. Trying out for how long she can do it!
She has started walking around holding someone next to her with just one hand. She's startd that in London (funny, how I'm referring to things place-wise not time-wise ;)).
She's made her first steps all by herself. That happened already when we got back home ;)
She's been to Paris, Billund and London.
She's seen so much! Unaware of what's happening with her, I know, but still.
She's been to Disneyland and Legoland. And, apparently, she really enjoyed all the sounds in the -lands, because she slept so much when we were there.
She's such a water animal! We spent a whole da in an aquadome in Billund and we could not take her out of the pools!
She has started playing with us, not just next to us.
She's not just chewing on everything, but she's also trying things out. What they can do, which parts can be (re)moved, which can be twisted, etc.
She is not that afraid of strangers anymore. On the trip, she was smiling at people, very often right away. And she's reaching out to people.
The nights have improved soooo much! She can sleep for eight hours in a row! That's a huge step forward for us. I can still remember her waking up every hour or half an hour. Now she wakes up around midnight or 1 am and then sleeps till 7.30-8.00 (sometimes even longer!).
That's roughly all that comes to my mind.
I'll try to look for some pictures of her. I have some that I took during the trip. But I might have some problems finding any picures from before/after the trip. Sorry ;)
Och, już czas na kolejny wpis o dzieciątku. Nie wierzę. Ostatni miesiąc minął tak szybko, że ledwo to zauważyłam! No cóż, to prawda, że połowę tego miesiąca spędziliśmy w podróży, ale mimo wszystko!
Nieważne. W końcu o dziecku ma tu być mowa, a nie o szybko mijającym miesiącu.
Paulinka jest wspaniała jak zawsze. Albo nawet lepsza!
Umie stać samodzielnie, nie trzymając się niczego. Zaczęła tak robić w Danii i od tamtego czasu idzie jej to coraz lepiej. Celowo ćwiczy, co można łatwo zauważyć. Sprawdza jak długo potrafi tak stać!
Zaczęła chodzić trzymana tylko za jedną rączkę. Tę umiejętność zdobyła w Londynie (śmiesznie, że odnoszę się do poszczególnych rzeczy nie w ramach czasowych, a miejscówkowych ;)).
Postawiła pierwsze samodzielne kroki. To już miało miejsce jak wróciliśmy do domu ;)
Była w Paryżu, Billund i Londynie.
Tak dużo widziała! Zupełnie nieświadoma tego, co się z nią dzieje, ale jednak sporo widziała ;)
Była w Disneylandzie i Legolandzie. I najwidoczniej, bardzo jej się dźwięki tychże -landów podobały, bo spała tak dużo i tak dobrze, jak rzadko.
Z Paulinki jest istne stworzenie wodne. Spędziliśmy dzień na basenach w Billund i nie dało jej się wyjąć z wody!
Zaczęła się bawić z nami, a nie tylko obok nas.
Nie wszystko już sobie od razu pakuje do buzi, ale sprawdza również jak poszczególne rzeczy działają. Co się kręci, co można odkręcić, co obrócić, itp.
Już się tak bardzo nie boi obcych. Na wyjeździe uśmiechała się do osób jej nieznanych i to bardzo często od razu, gdy ich ujrzała. I wyciąga rączki do nieznajomych.
Nasze noce uległy ogromnej poprawie! Mała potrafi spać nawet 8 godzin jednym rzutem. Ogromny krok naprzód. Wciąż pamiętam te noce, gdy budziła się co 30-60 minut. A teraz budzi się między północą a pierwszą, a potem śpi do 7:30-8:00, czasem nawet dłużej.
To z grubsza wszystko, co przychodzi mi do głowy.
Postaram się znaleźć jakieś zdjęcia Paulinki. Mam takie, które robiłam podczas wyjazdu. Ale mogę mieć problem ze znalezieniem jakiś zdjęć przed-/po- wyjazdowych. Przykro mi ;)
No comments:
Post a Comment