Until then... No, I'm not going to remain silent. I will share other stuff as well. But today I will write a few words on Cinque Terre. Excited? I defintely am!
It was Sunday. That I can remember perfectly well. That was our last full day in Cinque Terre. The next day was our transfer day back to Pisa (and then back home in the evening). At the same time, it was the prettiest day of all. It was warm, but that wasn't anything new. But it was sunny and the sky remained cloudless the whole day. That was definitely new. We decided to use the day to the maximum and we actually did quite a lot that day.
We decided to attend the mass first thing in the morning. In Corniglia? No. We decided to go to Monterosso. Why, you might wonder. Wasn't there a church in Corniglia? Of course there was. I'm not sure if you can find an Italian town or village without a church (in that sense, it's so similar to Poland). We decided to go to Monterosso cause right before the church we went to the playground (there is no such place in Corniglia or we haven't found one) and right after the church we went to the beach. In mid-October. And it was amazing! Just have a look yourselves!
Right after the beach break (break from what?) we were all ready to conquer the Cinque Terre National Park. Yes, we did hike. We live at the sea, so that is pretty normal to us, but if we are in the mountains, we try to hike at least a little ;) But more on that some other time :)
Mam tyle do napisania na temat naszych kilku dni spędzonych w Cinque Terre, że naprawdę nie wiem, od czego zacząć. Potrzebuję jeszcze chwilki, by ogarnąć wszystko po zawirowaniach około świątecznych i noworocznych. Muszę sobie to wszystko poukładać i przemyśleć. I dopiero wtedy będę się mogła tym z Wami podzielić, żeby miało to chociaż odrobinę sensu ;)
A tymczasem... Nie, nie zamilknę. Będę pisać na inne tematy. Choć dzisiaj jednak napiszę kilka słów o Cinque Terre. Nie możecie się doczekać? Ja na pewno nie mogę!
To była niedziela. To pamiętam doskonale. Nasz ostatni pełny dzień w Cinque Terre. Następnego dnia przemieszczaliśmy się do Pizy, a następnie z powrotem do domu. Jednocześnie, był to również najpiękniejszy z dni, które tam spędziliśmy. Było ciepło, choć to akurat nie było nic nowego. Ale było również słonecznie i przez cały dzień na niebie nie było ani jednej chmurki. I to zdecydowanie było coś nowego. Postanowiliśmy na maksa wykorzystać ten dzień i w gruncie rzeczy całkiem nieźle się to nam udało.
Na mszę udaliśmy się z samego rana. W Cornigli? Nie. Postanowiliśmy pojechać do Monterosso. Możecie się zastanawiać, dlaczego. Czyżby z braku kościoła w Cornigli? Zdecydowanie nie. Nie wiem, czy jest we Włoszech jakaś mieścinka, w której nie ma kościoła (w tym sense jest to bardzo podobne do polskiej rzeczywistości). Postanowiliśmy udać się do Monterosso, bo zaraz przed mszą poszliśmy na plac zabaw (w Cornigli takowego nie było, a przynajmniej nam nie udało się takowego znaleźć), a zaraz po mszy poszliśmy na plażę. W połowie października. I było cudownie! Zresztą, sami zobaczcie!
Zaraz po przyjemnej "przerwie na plażę" (przerwie od czego?), byliśmy gotowi na podbój Parku Narodowego Cinque Terre. Tak, trochę sobie pomaszerowaliśmy po górach. Mieszkamy nad morzem, więc nie jest ono dla nas niczym nadzwyczajnym. Za to gdy tylko jesteśmy w górach, chętnie korzystamy z okazji i po nich łazimy, choć troszkę ;) Ale więcej o tym następnym razem.
***
If you had a choice, would you rather go to the sea or to the mountains?
A Wy, jeżeli mielibyście wybór, wybralibyście wyjazd nad morze czy w góry?
I would go to the sea every time and the Cinque Terre sound just perfect. :) xx
ReplyDeleteCinque Terre is perfect, though I have seen better beaches in Europe ;) But the views make up for the tinyness and discomfort of the beaches there :) I definitely recommend it. Thanks for dropping by!
DeleteBeautiful! Cinque Terre is (so far) my favorite area of Italy and I am a total beach girl... I would choose beach over mountains almost any day :) Looks like you had a fantastic day. I wouldn't have thought it would be warm enough to swim in October!
ReplyDeleteWe didn't expect it was going to be that warm either. Especially with the land slides of October 2011. But, just in case, we took our bathing suits with us. And I was so glad we did. As for Italy, I did enjoy Sicily a lot as well. And, as we live at the seaside, we try to squeee in mountains anytime we can. But combined, as in Cinque Terre (or Tenerife!), they are the best!
DeleteWow - what beautiful weather for October! I always have a hard time choosing between mountains and beach. It's nice when you can get a combination of both. I'd love to visit the coastline of Maine as their mountains reach right to the sea.
ReplyDeleteWe didn't expect such a beautiful weather either. Especially considering our previous days there. But, apparently, we did deserve that ;) I choose mountains whenever I can, but combined is always the best option for me. But since we live at the seaside and can go to the beach whenever we want to, doesn't make me long for beach holidays all that much ;) Thanks for the recommendation of Maine!
DeleteThe sea wins all the time!!!
ReplyDeleteCan't blame you for that :) For me, combined is the best way to go :)
Delete