When I met my husband, he used to sing this song a lot (!):
Aux Champs-Elysées, aux Champs-Elysées
Au soleil, sous la pluie, à midi ou à minuit
Il y a tout ce que vous voulez aux Champs-Elysées
I didn't enjoy it that much back then (sorry, hun, you have to find out about it this way), but then I thought I have to see these Champs Elysees for myself. Still, the arches were more important to me.
All three arches are aligned in an ascending order (when looking from Louvre). The smallest one, Arc de Triomphe du Carrousel, is situated right next to Louvre's pyramids. It's modelled on Roman archs and the horses (chariot) on top of it used to be the original Venice ones (they were stolen by Napoleon from St. Mark's Place in Venice and then returned after Napoleon's fall in 1815). It's most likely the least known of the three arches.
From Arc de Triomphe du Carrousel you can see a huge obelisk and Arc de Triomphe (the most famous one). You can't see Grande Arche, though. When you stand a bit to the side from it, you can see the Eiffel Tower as well.
The walk from Arc de Triomphe du Carrousel to Arc de Triomphe takes us through Jardin des Tuileries (beautiful gardens that I mentioned in my previous post) up to Place de la Concorde. This square is famous for being the place where French King Louis XVI, Marie Antoinette and many others were guillotined. The Egyptian obelisk in the middle of it is a gift brought to Paris from the Temple of Luxor in 1829 (it took four years to get it to Paris).
Then you enter Champs Elysees. THE Champs Elysees that I've been waiting to see. After all, that must be something amazing if people are singing about it. You would think... For me, that's a super crowded street with nothing to offer but luxury (mostly, but not only) shops. Personally, I liked the walk down (or up, I can never tell) Boulevard de Clichy so much more. And not only because of lesser crowds. I know the character of the two streets is so much different, I get that. But it was simply so much more pleasant. And the expectations... I know they can ruin all the experience and, most likely, they had a lot to do with my perception of Champs Elysees. Well, the image of Champs Elysees that I created in my mind definitely crushed into pieces when faced with reality. Nevertheless, we made it all the way through the street and got to Arc de Triomphe.
And that was all I expected it to be. Or rather half of what I expected it to be, as the other half was covered with some construction thingies. Half of the top of arch was being renovated or reconstructed or something.
The busy roundabout. Those sculptures on it. The passage to it. Everything. Just as I imagined it would be.
We knew straight away that we'd want to climb to the top to experience the view. We bought the tickets, got out of the tunnel leading to the arch and... instead of waiting in the (not so long) line to the staircase, we were directed straight to the lift (we had a pushchair with us, so that was most likely the reason for it). When we got up, we had to leave the pushchair and then climb the remaining 10-15 steps (can't remember exactly) and then...
The view was... amazing. What a shock, I love viewpoints! ;) But that's true, I have a thing for them. I can hardly ever say "no" to a viewpoint. Hence we climb up all the additional stairs, all the towers, the lighthouses, the domes, the hills, the mountains or whatever else we can or get a chance to climb. Anyway, seeing all those streets below us and feeling like in the centre of everything, in the centre of life, in the centre of action. Amazing.
Of course we could only experience half the view due to that renovation or reconstruction I mentioned before. But I got a chance to see the Eiffel Tower, the Louvre, Sacre Coeur, Notre Dame... We "only" missed Grande Arche and La Defense, but you can see that from the foot of the arch, too!
Ostatnimi rzeczami, które mieliśmy obejrzeć tego drugiego dnia zwiedzania, były pozostałe łuki (Wielki Łuk Braterstwa, czyli Grande Arche widzieliśmy już poprzedniego dnia) i Champs Elysees, czyli Pola Elizejskie.
Kiedy poznałam mojego męża, bardzo często (!) śpiewał tę piosenkę:
Aux Champs-Elysées, aux Champs-Elysées
Au soleil, sous la pluie, à midi ou à minuit
Il y a tout ce que vous voulez aux Champs-Elysées
W gruncie rzeczy, nigdy nie przypadła mi ona specjalnie do gustu (przykro mi, kochanie, że w ten sposób się o tym dowiadujesz), ale myślałam sobie, że chciałabym te słynne Pola Elizejskie zobaczyć na własne oczy. Ale łuki były ważniejsze.
Paryskie łuki triumfalne są ustawione w jednej linii w kolejności rosnącej (patrząc od strony Luwru). Najmniejszy z nich, Arc de Triomphe du Carrousel, mieści się tuż przy piramidach Luwru. Był on wzorowany na rzymskich łukach, a konie (rydwan) znajdujące się na szczycie początkowo były oryginalne weneckie (Napoleon ukradł je z Placu Św. Marka w Wenecji, ale po jego upadku w 1815 roku zostały one zwrócone). Najprawdopodobniej jest to najmniej znany z trzech łuków.
Stojąc przy Arc de Triomphe du Carrousel, możemy podziwiać ogromny obelisk i Łuk Triumfalny (ten najbardziej znany). Wielkiego Łuku, niestety, nie widać. Kiedy stanie się trochę z boku, widać również Wieżę Eiffela.
Idąc spacerem z Arc du Carrousel w stronę Łuku Triumfalnego, przechodzimy przez Jardin des Tuileries (piękne ogrody, o których wspomniałam w poprzednim wpisie) aż do Placu Zgody. To właśnie na tym placu francuski król Ludwik XVI, Maria Antonina i wielu innych stracili głowy na gilotynach. Egipski obelisk stojący pośrodku placu jest darem przywiezionym do Paryża ze świątyni w Luksorze w 1829 roku (dowiezienie go do Paryża zajęło cztery lata).
Następnie wchodzimy na Pola Elizejskie. TE Pola Elizejskie, na które tak czekałam, żeby je zobaczyć. W końcu muszą być super, skoro śpiewa się o nich piosenki. Niedoczekanie... Dla mnie, po prostu bardzo zatłoczona ulica z mnóstwem mniej lub bardziej ekskluzywnych sklepów. Osobiście, dużo bardziej podobał mi się spacer w dół (lub w górę, nigdy tego nie wiem) Boulevard de Clichy. I to nie tylko z powodu dużo mniejszych tłumów. Tak, wiem, że obie te ulice mają zupełnie różny charakter i rozumiem to. Ale na Clichy było dużo przyjemniej. No i oczekiwania... Wiem, że oczekiwania są w stanie zepsuć najlepsze nawet doświadczenia i, najpewniej, zrobiły swoje jeśli chodzi o mój odbiór Pól Elizejskich. Cóż, obraz, który miałam w głowie, rozbił się na milion kawałeczku po zderzeniu z rzeczywistością. Mimo to, udało nam się dotrzeć do Łuku Triumfalnego.
Łuk spełnił moje oczekiwania w 100%. Lub raczej w 50%, bo jego połowa była zakryta jakimiś płachtami budowlanymi czy czymś takim. Połowa góry łuku była poddawana rekonstrukcji czy renowacji czy jeszcze czemuś innemu.
To zatłoczone rondo. Te rzeźby na łuku. To dojście do łuku. Wszystko. Tak jak to sobie wyobrażałam.
Z góry wiedzieliśmy, że będziemy chcieli wspiąć się na szczyt, żeby podziwiać widoki. Kupiliśmy więc bilety, wyszliśmy z tunelu prowadzącego do łuku i... zamiast ustawić się w kolejce (znowuż nie tak długiej) do klatki schodowej, zostaliśmy zaprowadzeni wprost do windy (mieliśmy ze sobą wózek, więc to pewnie dlatego). Kiedy wjechaliśmy na górę, musieliśmy zostawić wózek i pozostałe 10-15 stopni (nie pamiętam, ile dokładnie) wejść już sami, a potem...
Widok był... cudowny. Co za szok, że uwielbiam punkty widokowe! ;) Ale to prawda, mam do nich słabość. Ciężko mi przejść obojętnie obok punktu widokowego. I tak oto wskrabujemy się na różne dodatkowe schody, wieże, latarnie morskie, kopuły, wzgórza, góry lub w inne miejsca, na które możemy. W każdym razie, ten widok tych uliczek pod nami i to uczucie, że jest się w centrum wszystkiego, w centrum życia, w centrum akcji. Cudowne.
Oczywiście mogliśmy podziwiać tylko połowę widoku z powodu tych całych wcześniej wspomnianych prac renowacyjnych. Ale udało nam się zobaczyć Wieżę Eiffela, Luwr, Sacre Coeur, Notre Dame... Nie mogliśmy zobaczyć "jedynie" Wielkiego Łuku i La Defense, ale te rzeczy widać również z podnóża łuku!
Arc de Triomphe du Carrousel
The obelisk on Place de la Concorde and Arc de Triomphe in the back (part of Grande Arche can also be seen through Arc de Triomphe) / Obelisk na Placu Zgody i Łuk Triumfalny w tle (część Wielkiego Łuku Braterstwa jest również widoczna przez Łuk Triumfalny)
Arc de Triomphe / Łuk Triumfalny
Grande Arche as seen from "the foot of" Arc de Triomphe / Grande Arche widziany "z podnóża" Łuku Triumfalnego
Paris as seen from Arc de Triomphe / Paryż widziany z Łuku Triumfalnego
The covered part under reconstruction or renovation / Część zakryta z powodu rekonstrukcji lub renowacji
No comments:
Post a Comment