Wednesday, 10 September 2014

Disneyland with Paulinka

Going to Disneyland with a baby is doable. They have the baby switch option, when you only wait in the line once, you get off the ride, take the baby from the other person and he/she gets in without waiting.

Pushchair parking spots are all around the place. And wherever we left our pushchair (even if there was no designated place to do it), after five minutes we could already see ten other pushchairs parked next to ours. So there's no problem with that. And, if I remember correctly, you could also rent a pushchair in Disneyland.

The nappy changing facilities are available in the toilettes for sure. I can't say anything about high chairs or anything as we didn't use any (we were feeding Paulinka while she was sitting in her pushchair).

There were quite a few rides and attractions that she could enjoy with us. Although she wasn't too interestes, obviously. But at least all four of us could be there together.

Someone asked me about the food prices in Disneyland. It's not as expensive as I've read somewhere before the trip. You can buy crepes at pretty much the same prices as in Paris, so not much difference there. And I took a picture of one of the menus, in case you're interested. 


Da się wybrać do Disneylandu z małym dzieckiem. Mają swoje udogodnienia na tę okazję, jak np. baby switch, czyli w kolejce czeka się tylko raz, po zejściu z atrakcji wymienia się dzieckiem i druga z osób wchodzi już bez czekania. 

Parkingi dla wózków są wszędzie. I gdziekolwiek zostawiliśmy swój wózek (nawet, gdy nie było to miejsce do tego przeznaczone), zaraz obok pojawiało się dziesięć kolejnych. Tak więc z tym nie ma problemu. I, o ile dobrze pamiętam, można też wypożyczyć wózek na miejscu.

Przewijaki są dostępne w łazienkach. Nie wiem, jak z krzesełkami do karmienia, bo z tego nie korzystaliśmy. Karmiliśmy Paulinkę w wózku. 

Jest całkiem sporo atrakcji, z których można skorzystać nawet z niemowlakiem. Paulinka nie zawsze była nimi zainteresowana, ale przynajmniej pozwoliło to nam na bycie razem. 

Ktoś pytał mnie o ceny jedzenia w Disneylandzie. Nie jest aż tak drogo, jak wyczytałam gdzieś przed wyjazdem. Crepy można kupić w cenach podobnych do paryskich, czyli tu za dużej różnicy nie ma. I, dla zainteresowanych, zrobiłam zdjęcie jednego z menu w Disneylandzie, żeby można było rzucić okiem na ceny. 

 One of the princesses that we saw somewhere on the way. I have no idea which one it is, though / Jedna z księżniczek, które spotkaliśmy gdzieś po drodze. Nie mam pojęcia, która to.
 The menu / Wspomniane menu

No comments:

Post a Comment